Kilka tysięcy rolników uczestniczyło w akcji protestacyjnej, zorganizowanej w dniu 19 lutego 2015 roku przez NSZZ RI „Solidarność” przed gmachem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Rolnicy oczekiwali na spotkanie z premier Ewą Kopacz i realizację postulatów Związku. Akcję wsparła „Solidarność” Pracownicza.
Z uwagi na to, że Premier nie wyraziła chęci spotkania z rolnikami, Związkowcy utworzyli wczoraj pod Kancelarią „zielone miasteczko”. Jak twierdzą będą w nim czekać do skutku na Panią Premier i na realizację zgłaszanych postulatów.
Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 10.00 na warszawskim Torwarze, skąd uczestniczy przeszli pod budynek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Tam delegacja Związku złożyła petycje kierowaną do Marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego z prośba o kontrolę nad realizacją postulatów Związku oraz o szybkie przyjęcie ustaw, gwarantujących pierwszeństwo nabycia ziemi polskim gospodarstwom rodzinnym. Do pisma dołączono jedną z petycji, wystosowanych do Premier podczas protestów organizowanych przez NSZZ RI „Solidarność” w dniu 3 lutego br.
Po przekazaniu petycji manifestujący udali się przed Kancelarię Premiera.
– Polski rolnik walczy o takie ceny, które zapewnią mu opłacalność – powiedział do zebranych pod KPRM Przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Jerzy Chróścikowski. Przewodniczący przypomniał postulaty protestujących: mówił o obronie własności ziemi, potrzebie uruchomienia możliwości sprzedaży bezpośredniej, zagwarantowania minimalnej opłacalności na rynkach rolnych.
To nie jest protest o odszkodowania za dziki. Polskie przetwórstwo jest w obcych rękach – mówi Kosmal. – Polski rolnik jest wypierany ze wszystkich rynków. Unia szybko się zorientowała, że polscy rolnicy mogą być konkurencją i oferuje nam gorsze warunki. Mamy wyposażone gospodarstwa, które teraz mogą pójść w obce ręce, bo polski rolnik nie może zarabiać i spłacać kredytów – powiedział organizator protestu Edward Kosmal.
Nie wyjedziemy stąd, dokąd nie załatwimy. Kilkakrotnie prosiliśmy premier o rozmowy. To jest autentyczny problem, a nie jakieś widzimisię rolników. My walczymy o przyszłość naszą i naszych dzieci. Protesty w kraju trwają, jeśli premier nie podejmie rozmów, zaczną się prawdziwe najazdy na Warszawę – przewiduje Zbigniew Obrocki. – Jeśli wszystko jest w Brukseli, to może rozwiążmy ministerstwo rolnictwa. Po co nam to ministerstwo rolnictwa? Ogólne zasady są w Brukseli, a każdy kraj ma swoje własne instrumenty.
Protestujący nie doczekali się na spotkanie z Premier Kopacz. Noc spędzili przed Kancelarią w specjalnie przygotowanym miasteczku.
Protesty NSZZ RI „Solidarność” odbywały się także w poszczególnych regionach kraju. Relacje z protestów regionalnych wkrótce.