Plantatorzy skarżą się na browary, że te zamiast kupować chmiel od nich – wciąż sprowadzają surowiec z zagranicy. A jeśli już ktoś kontraktuje szyszki, to za śmiesznie niskie pieniądze. Koncerny odpowiadają – takie mamy ceny. O tej porze roku szyszki powinny być już sprzedane. Tymczasem zainteresowanie jest niewielkie. Firmy skupowe nie śpieszą się ze skupem, a i płacą niewiele. Za kilogram szyszek chmielowych plantator może liczyć na maksymalnie 12 złotych. Poza kontraktacją cena jest nawet o połowę niższa. Tymczasem jak wyliczają rolnicy – opłacalność zaczyna się przy 20 złotych. O takiej cenie można tylko pomarzyć. Umowy na przyszły rok oferują połowę tego.