Ministerstwo rolnictwa twierdzi, że ,,nie da się już odzyskać 93 milionów euro zwróconych Brukseli w ramach kary za złe gospodarowanie unijnymi funduszami’’. To nie jest pierwszy kompromitujący błąd resortu w tej sprawie. Urzędnicy ministerstwa Stanisława Kalemby w oficjalnym komunikacie mylą unijne instytucje.
Ministerstwo Rolnictwa myli unijny sąd pierwszej instancji z Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Urzędnicy napisali, że „nie można liczyć już na zwrot wpłaconej do budżetu UE kwoty”, choć w rzeczywistości jest inaczej.
Ponieważ dzisiejsza decyzja została podjęta przez sąd pierwszej instancji, to Polsce oczywiście przysługuje odwołanie przed Trybunałem Sprawiedliwości – mówił rzecznik Komisji Europejskiej Roger Waite. Jednak ministerstwo rolnictwa najwyraźniej o tym nie wie.
Polska ma dwa miesiące na odwołanie się. Fakt, że kara „została rozliczona w maju 2010 r.” nie ma tutaj żadnego znaczenia. W przypadku wygranej przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości Komisja Europejska będzie musiała nam zwrócić 93 miliony euro. Już kiedyś podobną sprawę wygrała Grecja i Bruksela zwracała jej wpłacone uprzednio pieniądze.
Unijny sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący Polskę na oddanie ok. 93 milionów euro z unijnych środków. W 2006 roku w naszym kraju nie istniał odpowiedni system kontroli gruntów, w oparciu o który rolnikom przyznawano dopłaty bezpośrednie.