W czwartek 9 października 2014 roku odbyła się konferencja prasowa z organizowana przez Zachodniopomorską Radę Wojewódzką Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
W trakcie konferencji omówiono projekty ustaw o kształtowaniu ustroju rolnego oraz o Funduszu Stabilizacji Dochodów Rolniczych. Przekazano informację na temat aktualnej sytuacji w obrocie nieruchomościami rolnymi i na rynku warzyw, a także przebieg procesu legislacyjnego nad nowymi rozwiązaniami prawnymi w zakresie sprzedaży bezpośredniej.
{youtube}ichpcbeK0fY{/youtube}
Omówienie zgłoszonych w ostatnim czasie projektów rozpoczęto od projektu ustawy, której wejście w życie do końca roku zapowiedziała w swoim expose premier Ewa Kopacz – czyli ustawy o Funduszu Wzajemnej Pomocy w Stabilizacji Dochodów Rolniczych.
Projekt oparty jest na nowatorskim rozwiązaniu stanowiącym połączenie idei ubezpieczeń wzajemnych z państwowym zarządzaniem i dysponowaniem środkami. Podobnych rozwiązania raczej trudno szukać w demokratycznych państwach.
Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych główny nacisk kładą na udzielaniu skutecznej ochrony ubezpieczeniowej swoim członkom, będącym jednocześnie właścicielami towarzystw. Obecnie ubezpieczyciele wzajemni i spółdzielczy stanowią ponad 30 proc. udziałów europejskiego rynku ubezpieczeniowego.
W przypadku Funduszu, utworzonego z obowiązkowych odpisów w wysokości 0,2 proc. od sprzedanych produktów rolnych, w którym do egzekucji należności przypadających na jego rzecz stosuje się przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, kiedy członków komisji zarządzającej powołuje minister właściwy do spraw rozwoju wsi, a środkami Funduszu dysponuje Prezes Agencji Rynku Rolnego- mówienie o wzajemnej pomocy jest po prostu nieporozumieniem.
Powiedzmy wprost – chodzi o wprowadzenie nowego podatku.
Obecnie spróbujmy zastanowić się nad skutecznością proponowanych rozwiązań w stosunku do zakładanych celów.
Celem wskazanym w art. 2 projektowanej ustawy jest stabilizacja dochodów producentów rolnych. Automatycznie nasuwa się pytanie- wszystkich czy tylko wybranych?
Wydaje się, że istnieje sprzeczność logiczna między deklarowanym celem, a zasadami tworzenia Funduszu. W jaki sposób środki pochodzące z 0,2 proc. odpisu od sprzedanych produktów rolnych przez rolników, pomniejszone o 2% kosztów obsługi Funduszu przez Agencję , mogą ustabilizować dochody tych samych producentów. Dodajmy, że obecnie nasi rolnicy poddawani są brutalnemu dyktatowi cenowemu, a dzięki błędnej polityce państwa nie posiadają instrumentów gry rynkowej w postaci przetwórstwa. Realizacja założonego celu jest możliwa jedynie w przypadku kiedy wszyscy złożą się na stabilizację dochodów nielicznych.
A przecież, straty w wyniku spadku cen produktów rolnych uzyskiwanych przez producenta rolnego lub w wyniku nie zależnych od producenta rolnego ograniczeń w handlu międzynarodowym nie mają charakteru lokalnego. Dotyczą ogółu lub większości producentów.
NSZZ RI „Solidarność” oraz Komitet Protestacyjny Rolników Województwa Zachodniopomorskiego, postulowali utworzenie funduszu gwarancyjnego umożliwiającego uzyskanie rekompensaty z tytułu braku zapłaty za zbyte produkty rolne od podmiotu prowadzącego działalność w zakresie skupu, uboju lub przetwórstwa produktów rolnych, który stał się niewypłacalny. Ponieważ problem dotyczy bankructwa podmiotów skupowych, wnioskowaliśmy aby fundusz utworzony został z ich kapitału własnego, chociażby z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia, którym powinny zostać objęte wszystkie podmioty gospodarcze, także zagraniczne prowadzące skup płodów rolnych.
Omawiany projekt na podmioty skupowe nakłada jedynie obowiązek naliczania i pobierania wpłat od producentów rolnych, którzy zbywają na ich rzecz płody rolne, a także dokonywania miesięcznych wpłat na Fundusz.
Sprzeciw budzi również zapis mówiący, że rekompensaty wypłaca się producentowi rolnemu, który zbywa produkty rolne na podstawie co najmniej trzyletnich umów zawartych w formie pisemnej. Zawęzi to znacznie grono potencjalnych beneficjentów. Problem dotyczy głównie gospodarstw mniejszych. W ten sposób liczni biedniejsi rolnicy zadbają o stabilizację finansową nielicznych bogatszych, a przede wszystkim „swoich”.
Minister Marek Sawicki zapowiada również uchwalenie do końca bieżącego roku noweli ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Projekt ustawy grupa posłów PSL złożyła do Sejmu w dniu 01 lipca 2014r.
Projekt przewiduje utworzenie rejestru nieruchomości rolnych, który będzie prowadziła Agencja Nieruchomości Rolnych. Rejestr zawierałby informacje o nieruchomościach rolnych obejmujące między innymi dane dotyczące podmiotu będącego właścicielem nieruchomości rolnej, a w przypadku, gdy nieruchomość ta albo jej część jest przedmiotem posiadania podmiotu innego niż właściciel, także dane posiadacza.
Sprzedaż nieruchomości rolnej albo jej części wchodzącej w skład gospodarstwa rolnego miałaby odbywać się za pośrednictwem Agencji, która w imieniu i na rzecz zbywcy oferowałaby ją do sprzedaży za ustaloną z nim cenę. Przewiduje się wyjątki – np. pośrednictwa Agencji nie stosowałoby się, gdy w wyniku umowy sprzedaży, własność nieruchomości byłaby przenoszona na rolnika indywidualnego na powiększenie gospodarstwa rodzinnego lub osoby bliskiej zbywcy.
W przypadku zbycia przez Agencję nieruchomości rolnej albo jej części za cenę wyższą od ustalonej ze zbywcą albo ustalonej przez sąd, Agencja zatrzymywałaby połowę nadwyżki.
Wydaje się, że takie rozwiązanie może być źródłem presji ze Agencji na wzrost cen sprzedawanych gruntów.
W wyniku wejścia w życie projektowanej ustawy utraciłaby moc ustawa z dnia 11 kwietnia 2003r.
Projekt przewiduje również zmiany w ustawie z dnia 19 października 1991r. o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, do najważniejszych należy wyodrębnienie
w ramach Agencji:
1) Biura Prezesa Agencji;
2) Oddziałów terenowych Agencji.
Oddziałami terenowymi kierowaliby dyrektorzy, powoływani i odwoływani (wraz
z zastępcami) przez Prezesa Agencji. Prezes i dyrektorzy oddziałów terenowych wydawaliby decyzje administracyjne w zakresie określonym w odrębnych przepisach. W postępowaniu administracyjnym, organem wyższego stopnia w stosunku do dyrektorów oddziałów terenowych byłby Prezes Agencji.
Natomiast trudno doszukać się w projekcie nowych instrumentów gospodarowania gruntami, nadal podstawową drogą będzie sprzedaż, a trybem przetarg ustny (licytacja).
Projekt przewiduje również zmiany w innych ustawach, np. w ustawie z dnia 3 lutego 1995r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych -zakłada się wprowadzenie corocznych kontroli wykonywania, obowiązków utrzymania w dobrej kulturze rolnej użytków rolnych, przez ich właścicieli. Coroczną kontrolę w okresie wegetacji roślin miałby przeprowadzać wójt gminy,
z udziałem przedstawicieli izb rolniczych. Cóż, widocznie grupa posłów PSL doszła do wniosku, że głównym problemem polskich rolników jest niedobór kontroli.
Mając powyższe na uwadze należy zadać sobie pytanie jaki jest prawdziwy cel złożonego projektu?
Czy rzeczywiście chodzi o kontrolę obrotu gruntami i wspierania procesu powiększania powierzchni gospodarstw rodzinnych?
Zapisy projektu tego nie potwierdzają. Rejestr będzie zawierał zmiany właściciela oraz użytkownika gruntu , a co ze zmianą udziałowców w spółce będącej właścicielem lub posiadaczem gruntów?
Projekt w zasadzie nie przewiduje wprowadzenia nowych instrumentów umożliwiających wspieranie przepływu ziemi do gospodarstw rodzinnych. Skoro tak to skąd założenie,
że instrumenty, które umożliwiły wystąpienie stanu opisanego w raporcie NIK, po wejściu
w życie projektowanej ustawy, zapewnią poprawę struktury obszarowej gospodarstw rolnych
i będą skutecznie przeciwdziałać nadmiernej koncentracji?
Co z gruntami, które mimo moratorium znalazły się w rękach obcego kapitału? Czy państwo nie przewiduje nawet próby weryfikacji legalności transakcji, które do tego stanu doprowadziły?
W związku z powyższym należy postawić kilka dodatkowych pytań.
Skoro przewiduje się dalsze istnienie Agencji Nieruchomości Rolnych, a nawet planuje się dla niej nowe zadania i źródła dochodów. Znane są również wyniki kontroli NIK potwierdzające patologiczne zjawiska oraz brak kontroli nad przepływem gruntów w ręce obcego kapitału. Dlaczego w dalszym ciągu prowadzi się intensywną wyprzedaż gruntów
z Zasobu WRSP?
Dlaczego w dalszym ciągu pierwszą w kolejności formą rozdysponowania gruntów pozostaje sprzedaż, mimo, że dzierżawa mogłaby zapewnić porównywalne wpływy do budżetu?
Dlaczego mimo spadku cen płodów rolnych i systematycznego rozwierania się nożyc cen,
w dalszym ciągu zmusza się rolniku do wykupu dzierżawionych gruntów?
Dlaczego wreszcie przykładowi Knud, Hans czy Soren mają być lepszymi właścicielami niż Skarb Państwa?
Opracowanie:
NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” Pomorza Zachodniego
Szczecin, 9.10.2014 r.