,,Jesteście pokoleniem milenijnym, przełomowym, które żyje na granie dwóch Tysiącleci. Wiecie, jak trudno jest utrzymać się na grani. Wieją tam potężne wichry i szaleją burze… Trzeba mocno trzymać się „pazurami” rodzimej skały, aby nie spaść na dno przepaści. Trzeba nielada wysiłku i bohaterskiego męstwa, aby się ostać… Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści, wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów! – serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Musicie ducha hartować i wznosić, aby móc jak orły przelatywać na graniami w przyszłość naszej Ojczyzny. Będziecie wtedy mogli jak orły przebić się przez wszystkie dziejowe przełomy, wichry i burze nie dając się spętać żadną niewolą. Pamiętajcie – orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko…’’
W 31 rocznicę śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia w skupieniu pochylamy się nad Jego dziedzictwem, by zrozumieć błogosławioną obecność kardynała w dziejach Polski – naszej Ojczyzny.
„Na każdy kroku walczyć będziemy o to, aby Polska – Polską była! Aby w Polsce po polsku się myślało.”
Rozważając wkład, jaki Prymas Tysiąclecia wniósł w życie Kościoła i Narodu Polskiego, myślimy przede wszystkim o niewyobrażalnej sile miłości, jaką obejmował wspólnotę kościelną i narodową. Człowiek wielki duchem i mocą oddziaływania. Pokorny i niesamowicie skromny. Świadomy służby Bogu i ludziom. Ojczyzna była dla Niego nieodłącznie związana z Kościołem jako nierozerwalna jedność. Niejednokrotnie głosił: „Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej”. Kardynał Stefan Wyszyński doskonale rozumiał rolę wiary w budowaniu polskiej tożsamości. Wartości duchowe stanowiły fundament źródła siły do walki o wolność. Historia wielokrotnie ukazywała, że dla Polaków, silnych Bogiem i wiarą, cenniejszy od życia jest wyzwolony kraj. Więziony w odosobnieniu, zmuszany do rezygnacji ze stanowisk władzy kościelnej. Kardynał pozostając nieugiętym rozbudził w społeczeństwie polskim nadzieje na zbawienną moc wiary. Był łącznikiem między władzami ludowymi a przedstawicielami ”Solidarności”. W kluczowym okresie działania rodzącej się ,,Solidarności’’ dawał ludziom otuchy do odzyskania pełnej niepodległości. Ukazywał tym samym świadectwo swej niezłomnej wiary i niepodważalnej miłości do Polski.
Sytuacje kryzysowe, swój los i sprawy Ojczyzny zawierzał Maryi Bogurodzicy. Szukał Jej pomocy w zmaganiu o wolność Kościoła i Narodu. W czasie, gdy władza komunistyczna bezwzględnie zmierzała do zniszczenia Kościoła w Polsce, nie bał się wypowiedzieć pełnych heroicznej wiary słów: „Wszystko postawiłem na Maryję”. Uwięziony, oddał się Jej całkowicie w niewolę miłości. Wierzył, że Maryja nie zawiedzie, bo jest „daną od Boga jako pomoc ku obronie narodu polskiego”. W Jej imię bronił wiary Chrystusowej jednocząc cały naród z Jasną Górą, skąd zawsze dla Polski przychodzi pomoc i zwycięstwo.
„Kultura polska jest chrześcijańska. Jeśli my o tym będziemy milczeć, „kamienie wołać będą” – powtarzał Prymas Tysiąclecia. Kardynał akcentował szczególnie prawo Polaków do dziejów kultury i dziedzictwa rodzimego. Uczył mądrości i piękna. Nieustannie przypominał historię. Mówił, że wielkość narodu powstaje na bazie ludzkiego ducha. Najprawdziwszy, najwierniejszy Patriota… Protestował przeciwko zniekształconej historii i literaturze, zaplanowanych jako programy wychowania młodzieży. Mówił: „Dziś wiemy, że dokonano straszliwej wiwisekcji i alienacji narodowej i historycznej młodego pokolenia, pozbawiając go wiedzy historycznej o narodzie i polskiej twórczości literackiej, a przez to pozbawiając kultury narodowej”. Nie jest rzeczą możliwą – mówił – tłumaczenie faktów politycznych, ekonomicznych czy społeczno-moralnych, które miały miejsce przed wiekami, metodą dramatu, przez szkło współczesności. Wnioski będą na pewno błędne. „Szkoła musi być narodowa! Szkoła musi dać dzieciom i młodzieży miłość do Ojczyzny, do kultury domowej, rodzinnej i narodowej. I musi wychowywać w tym duchu… Wyrasta z potrzeby Narodu, z jego ducha. I musi liczyć się z Narodem, z jego wymogami, z jego kulturą i obyczajowością”.
„Kto chce wiele uczynić dla swojej ojczyzny, nie może zasłaniać sobą Boga, ale musi współdziałać z Bogiem, Ojcem narodów.”
Pragnął Polski mocnej wiarą, przenikniętej i zjednoczonej łaską, oddanej Chrystusowi i Jego Matce. Marzył o Ojczyźnie silnej moralnie, opartej na fundamencie rodzin szanujących życie. Walczył o Polskę sprawiedliwą, kierującą się ładem społecznym. Zwracał uwagę na prawa osoby ludzkiej. Tęsknił za Polską świadomą swojej tożsamości historycznej, kulturowej i ekonomicznej, czuwającej nad ziemią ojczystą. Zdolnej do tolerancji, pewnej swojego miejsca w rodzinie narodów. Najważniejszy dla kardynała zawsze był człowiek „Oto naród ochrzczony na przestrzeni swoich dziejów, dziś patrzący w jutro (…). Jako wyposażenie na przyszłość bierze naukę o wysokiej godności każdego człowieka: wspaniałego czy sponiewieranego, potężnego czy nieudolnego, wraz ze wskazaniem: „będziesz miłował bliźniego swego. I to każdego”. Apelował o kształtowanie potrzeby nowego wychowania i świadomości młodych Polaków idących w nowe tysiąclecie.
„Sztuką jest umierać dla Ojczyzny, ale jeszcze większą sztuką jest dobrze żyć dla niej.”
Dziś także aktualna jest myśl kardynała: „Nie wszystko jedno, jaka Polska będzie dziś i jutro…’’ Chcemy kroczyć drogą, którą Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński wyznaczył swoim życiem i nauczaniem. Jest to droga całkowitego zaufania Bogu.
„Czcigodny i umiłowany Księże Prymasie! Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża – Polaka, który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem. Twojej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane są z Twoim biskupim i prymasowskim posługiwaniem.” (Jan Paweł II)