Od pięciu tygodni, czyli od wprowadzenia przez Komisję Europejską dodatkowych restrykcji, producenci świń z podlaskich gmin włączonych do tzw. części III nie mają gdzie odstawiać tuczników.
O sytuację tę zapytaliśmy zastępcę głównego lekarza weterynarii Krzysztofa Jażdżewskiego.
– To prawda, że wprowadzone przez KE na terenie niektórych gmin na Podlasiu obostrzenia spowodują utrudnienia w tamtejszej hodowli świń i obrocie żywcem. Jednak zwierzęta te mogą być wywożone na takiej samej zasadzie, jak dotychczas, czyli po przeprowadzeniu odpowiednich badań. Problem wynika natomiast z tego, że mogą one trafić jedynie do zatwierdzonych rzeźni, które ustalą osobny cykl produkcyjny i odrębny termin uboju świń z tamtego obszaru. Oznakowane okrągłym znakiem mięso tych zwierząt może trafiać jedynie na rynek krajowy – informuje Jażdżewski.
Póki co, do 8 maja ani jeden zakład mięsny nie zgłosił się z prośbą o zatwierdzenie do Głównego Inspektoratu Weterynarii. Przypomnijmy, że w lutym było tam ok. 2,5 tys. świń utrzymywanych w większości w niewielkich gospodarstwach. Obecnie powinno ich być w części III mniej, tym bardziej, że obowiązuje już program bioasekuracji. Zmusza on tych rolników, którzy nie są w stanie spełnić jego kryteriów, do likwidacji swoich stad za rekompensatę z ARiMR. Agencja przyjmuje wnioski ich przyznanie od 29 kwietnia br.
Aku
08 maja 2015
źródło: topagrar.pl